Z rękodziełem za pan brat

W moim przypadku pasja to może za duże słowo, ja po prostu lubię coś tworzyć ,a ulubionym zajęciem jest szeroko rozumiane rękodzieło. Sama nie wiem jak to się u mnie zaczęło. Może wpływ po trosze miały czasy w których przyszło mi dorastać. Jak chyba każda nastoletnia dziewczyna chciałam się modnie ubrać, a w sklepach nie było wielkiego wyboru. Mając 17 lat szyłam sobie ubrania z tego co było wówczas dostępne np. z ufarbowanego wcześniej materiału na pieluchy (tetry) powstawały falbaniaste spódnice i sukienki, z trykotu  (mama koleżanki pracowała w zakładzie krawieckim szyjącym ubranka dla niemowląt) piękne kimonowe bluzki i tuniki ozdabiane złota nitką (modną wówczas) czy innymi własnoręcznie wykonanymi aplikacjami. Chyba dobrze mi to szycie wychodziło, bo z moich umiejętności korzystały też koleżanki mojej mamy. Potem przyszły inne lepsze czasy, nowe obowiązki i moje umiejętności krawieckie zostały ,,jakby uśpione”. Bardziej pochłaniało mnie wykonywanie dekoracji czy to w domu , czy w pracy z okazji zbliżających się świat czy realizowanych przedsięwzięć bibliotecznych. Jak to w szkolnej rzeczywistości bywa, często trzeba jak to się mówi ,,zrobić coś z niczego”. Co prawda są w sklepach różności, ale widząc ceny podpatrywałam ich wykonanie i doszłam do wniosku, że na moje dekoratorskie  potrzeby jestem w stanie sama wykonać  różne przedmioty i ozdoby. Na domiar tego zauważyłam, że lubię  to moje zajęcie rękodzielnicze, a efekt końcowy sprawia mi radość.
Ważnym elementem tego rodzaju działalności jest recykling, czyli powtórne wykorzystywanie surowców. Ja już mówię, że mam skrzywienie zawodowe, bo jak mam coś wyrzucić do śmieci, to się od razu zastanawiam czy nie mogę tego jakoś wykorzystać. Moje wytwory powstają z użyciem makulatury, puszek, szklanych słoiczków, plastikowych butelek czy tkanin pozyskanych z używanej, w dobrym stanie odzieży. Staram się zarażać tym moim małym rękodziełem uczniów naszej szkoły. Kilka lat prowadziłam kółko artystyczno-techniczne, realizowałam też w bibliotece (jako zajęcia pozalekcyjne)  innowację pedagogiczną pn. ,,Szkoła szycia – warsztaty krawieckie” na którym uczniowie klas 5-6 nabywali umiejętności z szycia ręcznego i na maszynie wykonując zarówno przedmioty użytkowe typu poszewka na poduszkę , torba na zakupy, tzw. igielnik dla babci jak i dekoracyjne krasnale, poduszki sowy, materiałowe tulipany itp. Umiejętności krawieckie wykorzystałam również jako wolontariusz szyjący maseczki ochronne dla lokalnej społeczności, chroniące przed zachorowaniem na COVID – 19. Pandemia trochę przystopowała moje szkolne działania, lecz w domowym zaciszu, w wolnych chwilach oddaję się mojemu ulubionemu zajęciu, którym ostatnio stało się robienie różnych krasnali, począwszy od tych zimowych, świątecznych po wiosenne wersje. Chętnie przygarnia je rodzina i znajomi, co niezmiernie mnie cieszy, bo najważniejsze jest odnajdywanie radości
w naszej codzienności.

Bogusława Fredyk- nauczyciel biblioteki